Jeżeli w skład spadku wchodzi nieruchomość, a spadkobiercy nie są zgodni co do sposobu jego działu, najczęściej działu dokonuje sąd. Rolą sądu jest dokonanie działu w taki sposób, aby wyważone zostały interesy wszystkich spadkobierców. Niemal zawsze oznacza to konieczność wyceny nieruchomości. Spadkobiercy muszą bowiem otrzymać majątek o wartości adekwatnej do udziału, który nabyli w spadku. Ewentualne różnice w wartości przyznanego majątku wyrównuje się spłatami wyrażonymi w pieniądzu. W razie konieczności wyceny nieruchomości, sąd zawsze powołuje biegłego z dziedziny wyceny i szacowania nieruchomości, który, oczywiście za wynagrodzeniem, sporządza stosowną opinię. Nierzadko nieruchomością wchodzącą w skład spadku zarządza tylko jeden ze spadkobierców i czyni na nią nakłady. Często też jest tak, że od daty śmierci spadkodawcy do czasu dokonywania działu spadku mijają długie lata, a przecież ceny nieruchomości zmieniają się bardzo dynamicznie. Pojawia się więc pytanie, według jakiego stanu i jakich cen sąd ustala wartość nieruchomości. Zawsze jest to stan nieruchomości z daty otwarcia spadku czyli z dnia śmierci spadkodawcy, lecz według cen aktualnych na dzień wydawania orzeczenia. Często zdarza się więc tak, że w toku postępowania trzeba odtworzyć stan nieruchomości sprzed wielu lat. Czyni się to za pomocą zeznań świadków, dokumentacji fotograficznej czy dokumentów potwierdzających poczynione nakłady. Powyższe nie oznacza jednak, że nakłady poczynione na nieruchomość przez jednego ze spadkobierców nie podlegają rozliczeniu z pozostałymi spadkobiercami, lecz jest to już odrębne, obszerne zagadnienie, którego będzie dotyczył jeden z kolejnych wpisów.