Do Kancelarii zgłosiła się starsza osoba, współwłaścicielka pięknej, międzywojennej willi położonej w jednej z poznańskich dzielnic. Udział w nieruchomości nasza Klientka nabyła w drodze spadkobrania po osobie, nad którą roztoczyła opiekę w ostatnich latach jej życia. W nieruchomości zamieszkiwali na stałe krewni spadkodawczyni, którzy postanowili wystąpić przeciwko naszej Klientce z wnioskiem o stwierdzenie zasiedzenia jej udziału w prawie własności nieruchomości. Prawdą przy tym było, że nasza Klientka nigdy w nieruchomości nie zamieszkiwała. Była jednak w pełni świadoma tego, że jest przedmiotowej nieruchomości współwłaścicielką. Osoby zamieszkujące w nieruchomości chcieli stać się jedynymi jej właścicielami.
Prawnicy Kancelarii przystąpili do obrony słusznych praw Klientki. Sprawą, z uwagi na stopień jej skomplikowania, zajęli się wspólnie adwokat Ewelina Mierzwicka oraz radca prawny Hubert Lipiński
W pierwszej kolejności uważnie prześledzili oni losy rodziny spadkodawczyni, od której Klientka na była udział w nieruchomości. Szczegółowa analiza obszernych dokumentów, także tych jeszcze przedwojennych, pozwoliła odtworzyć ustne porozumienia funkcjonujące w tej rodzinie. Dawniej, w nieruchomości zamieszkiwał nieżyjący już brat spadkodawczyni, który ze spadkodawczynią pozostawał w świetnych relacjach aż do ostatnich dni. Rodzeństwo doskonale wiedziało, że nieruchomość jest przedmiotem ich współwłasności. Spadkodawczyni wyraziła jednak zgodę, aby jej brat korzystał z całej nieruchomości. Sama bowiem zamieszkiwała w innym lokalu. Także osoby zamieszkujące w nieruchomości obecnie, tj. osoby żądające stwierdzenia zasiedzenia, doskonale wiedziały o tym, że nie są jedynymi jej właścicielami, co starali się wykazywać w postepowaniu sądowym. W konsekwencji, prawnicy Kancelarii przyjęli koncepcję, że osoby zamieszkujące w nieruchomości nie są i nigdy nie były posiadaczami samoistnymi całej nieruchomości, co jest niezbędne w celu stwierdzenia zasiedzenia. Przede wszystkim jednak w sporze powołali się na orzecznictwo Sądu Najwyższego, z którego jasno wynika, że aby zasiedzieć udział w nieruchomości, współwłaściciel żądający zasiedzenia udziału innego współwłaściciela musi w sposób jasny i wyraźny zamanifestować wobec tego współwłaściciela rozszerzenie zakresu swego posiadania także na jego udział. W przedmiotowej sprawie nic podobnego nie miało miejsca.
Sąd I instancji oddalił wniosek o stwierdzenie zasiedzenia w całości, podzielając argumentację prawników Kancelarii w pełnej rozciągłości. Niezadowoleni z takiego rozstrzygnięcia wnioskodawcy złożyli apelację, która jednak nie znalazła uznania w oczach Sądu II instancji. Orzeczenie sądu jest więc prawomocne.
Tym sam, adwokat Ewelina Mierzwicka oraz radca prawny Hubert Lipiński obronili Klientkę Kancelarii przed stwierdzeniem zasiedzenia przysługującego jej udziału w nieruchomości. Wartość udziału Klientki wynosiła około 800.000,00 zł.